Wydawnictwo Literackie
Gatunek: Literatura wspólczesna
Data wydania: 1996
Między trwaniem a przemijaniem
Istnieją
wydarzenia w życiu każdego z nas, które na długo pozostają w pamięci. Są to
przede wszystkim wydarzenia, których doświadczamy po raz pierwszy. We
wspomnieniach objawiają się jako urywki, a może nawet jako pojedyncze klatki z
filmu – pstryk i już ich nie ma. Najwięcej takich przeżyć ma miejsce w
dzieciństwie, a dzieciństwo ma to do siebie, że wyolbrzymia, koloryzuje i nadaje
im magiczną otoczkę. Zdaje mi się, że Olga Tokarczuk zna to doświadczenie.
Fabuła Prawieku i innych czasów nie zaczyna się
jak zwarta historia. Przy pierwszym podejściu wydaje się, że jest to zbiór
opowiadań, które łączy ta sama miejscowość ulokowana na kielecczyźnie: Prawiek.
Wraz z biegiem lektury te luźne opowiadania przeplatają się i każdy ma tu swój
„czas”. Jest czas Genowefy i Michała, których losy kręcą się wokół młyna, później
ich córki Misi i Pawła, jest czas Kłoski, która napawa obrzydzeniem wszystkie okoliczne
kobiety za niewierność ich mężów, a później jej córki Ruty, jest czas dziedzica
Popielskiego i jego „pouczającej gry dla jednego gracza”, jest czas proboszcza,
któremu sen z powiek spędza nierówna walka z rzeką Czarną, no i są aniołowie,
których „nikt nie może zobaczyć”, Matka Boska Jeszkotlowska, która nie widzi
głównego ołtarza, ale za to widzi wiernych w kościele, jest grzybnia, lipy, no
i oczywiście sam Prawiek. Bohaterowie zmieniają się, jak to w rodzinie, z pokolenia
na pokolenie, ale ta sama pozostaje miejscowość i jej magia.
Książka
Tokarczuk stanowi przemieszanie realizmu z fantastyką. Mamy tu niby zwyczajny
bieg historii świata i jej wielkie wydarzenia z XX wieku, jak na przykład dwie
wojny światowe, a z drugiej strony miejscowość stanowi tu pewną zamkniętą
enklawę i epicentrum rzeczywistości.
„ – Tu jest granica Prawieku –
powiedziała Ruta […] dalej już nic nie ma.
– Jak to nie ma? […] a Kielce?
[…]
– Nie ma żadnych Kielc […] tutaj
wszystko się kończy”.
Tokarczuk
buduje rzeczywistość, gdzie to, co ożywione i nieożywione, przyrodzone i
nadprzyrodzone, ludzkie i zwierzęce miesza się i wpływa na siebie nawzajem. Realizm
magiczny jest napędzany tutaj religijnością i wiarą w to, że poza substancjalną
materią istnieją siły, których nie widzimy, a które mają wpływ na nasze losy. Realizm
magiczny jest napędzany tu zderzeniem człowieka z przyrodą, który raz może być
dialogiem innym razem walką. Jest również napędzany spojrzeniem na świat z
perspektywy dziecka, z jego ufnością i wiarą w nadprzyrodzoność. Ale niech to
nikogo nie zmyli. Nie jest to słodka opowiastka o czarach i cudach. W tej
magiczności tym bardziej uderza nas brutalna rzeczywistość, gdzie „żadne dziecko
nie byłoby w stanie wyśnić rozstrzelania Żydów, śmierci Florentynki,
partyzantów, tego, co zrobili Rucie, bombardowań, wysiedleń, paraliżu matki”.
Należy jeszcze
wspomnieć, że cała książka przepełniona jest rozważaniami na temat
rzeczywistości. Można się doszukiwać w nich przebłysku różnych teorii
filozoficznych czy religijnych z całego świata. Te rozważania autorki
wprowadzają czytelnika w refleksyjny stan, gdzie główną osią stają się
doświadczenia trwania i przemijalności. Te dwie cechy nie oszczędzają w tej
historii nikogo, nawet Boga.
Książkę u jej
początków czyta się z zainteresowaniem. Jej magiczność pozwala uruchomić wręcz
dziecinną wyobraźnię. Jak wspominałem, każdy ma tu swój „czas”. „Czas” można
rozumieć jako pewien wycinek z życia, wycinek, który utkwił nam w pamięci:
wycinek z młodości – wyolbrzymiony i udekorowany w nadprzyrodzoność. Niestety
wraz z biegiem lektury ten sposób pisania – przynajmniej dla mnie – nie jest
najlepszy. Brakuje poczucia utożsamienia się z jakąkolwiek z postaci, a pozostaje
jedynie ślizganie się po czyichś wspomnieniach. Między kluczowymi sytuacjami z
życia bohaterów pozostają pustki, które mają zapełnić filozoficzne dygresje – o
wszystkim i niczym. Pozostaje wrażenie filozoficznego czy religijnego
synkretyzmu, gdzie wszystko się miesza i nie pozostaje nic konkretnego. Pomimo
końcowych wrażeń, warto przeczytać książkę, nie tylko ze względu na jej
magiczność czy refleksyjną naturę, ale przede wszystkim ze względu na własną
ocenę jednej z najpopularniejszych współczesnych polskich pisarek.
PODAJ DALEJ →