Czarna lista (The Blacklist)
Twórca: Jon Bokenkamp
Obsada: James Spader, Megan Boone, Diego Klattenhoff, Ryan Eggold, Parminder Nagra, Harry Lennix, Amir Arison, Hisham Tawfiq, Clifton Collisn Jr., Robert Knepper, William Sadler, Alan Alda i inni
Zdjęcia: Fran Prinzi, Arthur Albert, Yasu Tanida
Muzyka: James S. Levine, Dave Porter
Kraj: USA
Rok produkcji: 2013
Gatunek: Dramat, Sensacyjny, Kryminalny
Najnowsza produkcja Jona Bokenkampa, po zapoznaniu się z całym sezonem, prezentuje się nierównomiernie. Reżyser mocnego thrillera Złodziej Życia, z Angeliną Jolie w roli głównej, stworzył serial, który z jednej strony intryguje, by za chwilę irytować. Początek sezonu zapowiadał, że będziemy mieli do czynienia z produkcją o jednoodcinkowej fabule, z łączącym epizody mniej istotnym wątkiem w tle. Jednak z każdym odcinkiem wątek ten wysuwał się na przód, by w końcu grać główne skrzypce, a sprawy kryminalne zaczęły tworzyć tło. Jednak to, co prezentuje sobą dramat NBC, nie jest niczym nowym i nie jeden raz mogliśmy podobne wydarzenia oglądać na ekranie.
Głównym bohaterem jest Raymond Reddington. Jeden z najbardziej poszukiwanych przestępców na świecie. Pewnego razu wchodzi do budynku FBI, przedstawia się, zdejmuje płaszcz i z rękami na głowie klęka na podłodze. Za chwilę wokół niego zjawia się kilkunastu uzbrojonych strażników. Reddington proponuje FBI pomoc w schwytaniu innych niebezpiecznych przestępców znajdujących się na jego liście - czarnej liście. Największym kąskiem są ci przestępcy, o których FBI nie ma zielonego pojęcia. Stawia on tylko jeden warunek. Do współpracy zostać ma przydzielona młoda, początkująca agentka, Elizabeth Keen. Wszyscy są trochę zdezorientowani i nieskorzy do współpracy. Jednak po pierwszej udanej akcji dostają zielone światło do utworzenia tajnej jednostki współpracującej z Reddingtonem. Jednak nikt do końca nie wie, co kieruje tym tajemniczym człowiekiem i jakie ma zamiary.
To, co w trakcie kolejnych epizodów wychodzi na jaw kieruje akcję w ciekawym kierunku. Niestety w trakcie całego sezonu trafia się kilka słabszych i wyjątkowo naciąganych odcinków. Pierwsze dwa epizody to typowa proceduralna konwencja, która od trzeciego odcinka zaczyna powoli zanikać. Na pierwszy plan zaczyna się wysuwać watek męża Elizabeth, przed którym przestrzega ją Red. Twórcy także serwują ciekawy wątek przeszłości Reddingtona, a raczej jej braku. Chwilami w rozmowach pada jakiś szczegół, jednak nic konkretnego nam nie zdradzają. Zabawa ta trwa przez cały sezon, a mimo to nie dostajemy odpowiedzi na najbardziej nurtujące nas pytanie. Czy Reddington jest ojcem Keen?
Całość niestety jest strasznie schematyczna, ale co ciekawe nie nudzi, a momentami naprawdę intryguje. Poza głównym bohaterem siłą napędową produkcji Bokenkampa są czarne charaktery. Każdy z nich jest indywidualnością i nieszablonową postacią, która potrafi rozkręcić odcinek, w którym niestety kuleje fabuła. Ciekawie prezentuje się obsada w przypadku antagonistów. Możemy zobaczyć m.in. Isabelle Rossellini jako międzynarodową handlarkę żywym towarem, a zarazem szefową organizacji mającej pomagać kobietom, które wyrwały się z rąk handlarzy. Rewelacyjna kreacja. Pojawia się także Robert Knepper, znany z serii Skazany na Śmierć. Wciela się w Kuriera, który dostarcza każdą przesyłkę, a gdy pojawiają się problemy zabija dostawcę i odbiorcę. Swoje pięć minut miał także Tom Noonan. Fani Michaela Manna pamiętają jego kreację mordercy zwanego Zębową wróżką w filmie Manhunter. W Czarnej Liście wcielił się w postać sprzątacza o ksywce Stewmaker. Pozbywa się wszelkich śladów po każdej zbrodni, łącznie z ciałem. Już samy swoim wyglądem przyprawia o ciarki na plecach. Możemy także zobaczyć Cliftona Collinsa Jr., Williama Sadlera, Alana Aldę oraz Petera Stormare'a, wcielającego się chyba w najbardziej tajemniczą postać w całym sezonie, która także będzie odgrywała istotną rolę w kolejnym.
Jednak prawdziwą gwiazdą serialu jest James Spader, wcielający się w Raymonda Reddingtona. Jeden z najbardziej poszukiwanych złoczyńców świata, jest zarazem człowiekiem kulturalnym, obytym i prezentującym nienaganne maniery. Jednocześnie jest wyrachowanym i kalkulującym na zimno przestępcą, który nie waha się mordować. Ciężko jednoznacznie ocenić Reda. Dzięki rewelacyjnej kreacji Spidera, postać ta budzi więcej sympatii niż niechęci i to jemu kibicujemy w każdym starciu. Współpracuje on z agentką Keen, w postać której wciela się Megan Boone. Niestety nie jest ona w stanie wyrazić większych emocji i zmusić widza do refleksji. Jej ładna buźka nie zastąpi umiejętności, a potencjał jaki niesie ta rola jest ogromny. Bohaterka gra główne skrzypce w serialu, a zarazem połączone są z nią dwa wątki. Jej przeszłości i śmierci jej ojca oraz wątek jej męża, przed którym przestrzega ją Reddington. Emocji więc powinno być wiele. A jednak wszystko prezentuje się sztywno i sztucznie, a widz nie z trudem identyfikuje się z bohaterką.
Głównym bohaterem jest Raymond Reddington. Jeden z najbardziej poszukiwanych przestępców na świecie. Pewnego razu wchodzi do budynku FBI, przedstawia się, zdejmuje płaszcz i z rękami na głowie klęka na podłodze. Za chwilę wokół niego zjawia się kilkunastu uzbrojonych strażników. Reddington proponuje FBI pomoc w schwytaniu innych niebezpiecznych przestępców znajdujących się na jego liście - czarnej liście. Największym kąskiem są ci przestępcy, o których FBI nie ma zielonego pojęcia. Stawia on tylko jeden warunek. Do współpracy zostać ma przydzielona młoda, początkująca agentka, Elizabeth Keen. Wszyscy są trochę zdezorientowani i nieskorzy do współpracy. Jednak po pierwszej udanej akcji dostają zielone światło do utworzenia tajnej jednostki współpracującej z Reddingtonem. Jednak nikt do końca nie wie, co kieruje tym tajemniczym człowiekiem i jakie ma zamiary.
To, co w trakcie kolejnych epizodów wychodzi na jaw kieruje akcję w ciekawym kierunku. Niestety w trakcie całego sezonu trafia się kilka słabszych i wyjątkowo naciąganych odcinków. Pierwsze dwa epizody to typowa proceduralna konwencja, która od trzeciego odcinka zaczyna powoli zanikać. Na pierwszy plan zaczyna się wysuwać watek męża Elizabeth, przed którym przestrzega ją Red. Twórcy także serwują ciekawy wątek przeszłości Reddingtona, a raczej jej braku. Chwilami w rozmowach pada jakiś szczegół, jednak nic konkretnego nam nie zdradzają. Zabawa ta trwa przez cały sezon, a mimo to nie dostajemy odpowiedzi na najbardziej nurtujące nas pytanie. Czy Reddington jest ojcem Keen?
Całość niestety jest strasznie schematyczna, ale co ciekawe nie nudzi, a momentami naprawdę intryguje. Poza głównym bohaterem siłą napędową produkcji Bokenkampa są czarne charaktery. Każdy z nich jest indywidualnością i nieszablonową postacią, która potrafi rozkręcić odcinek, w którym niestety kuleje fabuła. Ciekawie prezentuje się obsada w przypadku antagonistów. Możemy zobaczyć m.in. Isabelle Rossellini jako międzynarodową handlarkę żywym towarem, a zarazem szefową organizacji mającej pomagać kobietom, które wyrwały się z rąk handlarzy. Rewelacyjna kreacja. Pojawia się także Robert Knepper, znany z serii Skazany na Śmierć. Wciela się w Kuriera, który dostarcza każdą przesyłkę, a gdy pojawiają się problemy zabija dostawcę i odbiorcę. Swoje pięć minut miał także Tom Noonan. Fani Michaela Manna pamiętają jego kreację mordercy zwanego Zębową wróżką w filmie Manhunter. W Czarnej Liście wcielił się w postać sprzątacza o ksywce Stewmaker. Pozbywa się wszelkich śladów po każdej zbrodni, łącznie z ciałem. Już samy swoim wyglądem przyprawia o ciarki na plecach. Możemy także zobaczyć Cliftona Collinsa Jr., Williama Sadlera, Alana Aldę oraz Petera Stormare'a, wcielającego się chyba w najbardziej tajemniczą postać w całym sezonie, która także będzie odgrywała istotną rolę w kolejnym.
Jednak prawdziwą gwiazdą serialu jest James Spader, wcielający się w Raymonda Reddingtona. Jeden z najbardziej poszukiwanych złoczyńców świata, jest zarazem człowiekiem kulturalnym, obytym i prezentującym nienaganne maniery. Jednocześnie jest wyrachowanym i kalkulującym na zimno przestępcą, który nie waha się mordować. Ciężko jednoznacznie ocenić Reda. Dzięki rewelacyjnej kreacji Spidera, postać ta budzi więcej sympatii niż niechęci i to jemu kibicujemy w każdym starciu. Współpracuje on z agentką Keen, w postać której wciela się Megan Boone. Niestety nie jest ona w stanie wyrazić większych emocji i zmusić widza do refleksji. Jej ładna buźka nie zastąpi umiejętności, a potencjał jaki niesie ta rola jest ogromny. Bohaterka gra główne skrzypce w serialu, a zarazem połączone są z nią dwa wątki. Jej przeszłości i śmierci jej ojca oraz wątek jej męża, przed którym przestrzega ją Reddington. Emocji więc powinno być wiele. A jednak wszystko prezentuje się sztywno i sztucznie, a widz nie z trudem identyfikuje się z bohaterką.
Końcówka serii całkowicie zmienia sposób przedstawiania fabuły. Wątek przeszłości Reda i jego powiązania z ojcem Keen zaczynają się powoli zacieśniać. Zaciska się także pętla u jego szyi, jednak do końca nie wie, kto ciągnie za sznur. Coraz częściej zaczyna padać hasło: Berlin. Rozpoczyna się także polowanie na agentów związanych z Redem. Finał jest odrobinę lepszy niż środek sezonu. Można poczuć więcej emocji. Jednak jest to głównie zasługa Spidera i granego przez niego bohatera.
Czarna lista zapowiadała się jako jedna z lepszych produkcji sezonu. Niestety twórcy do końca chyba nie mieli wizji na sprawne zrealizowanie aż tylu odcinków. Wszystko zwyczajnie trwa zbyt długo i wkrada się znużenie. Oczywiście produkcja Bokenkampa nie wypada najgorzej. Mamy tu ciekawe tajemnice, sporo akcji i kapitalnego Jamesa Spadera. Niestety zabrakło pomysłu na fabułę, która potrafiłaby pochłonąć widza każdym odcinkiem. Brakuje tu także zwrotów akcji i zaskoczenia. Wszystko tu się wykłada jak na tacy, nie zaskakując niczym widza. Jeżeli twórcy chcą zabłysnąć czymś w drugim sezonie, to muszą sporo dopracować. W takiej konwencji serial szybko może się znudzić.
Czarna lista zapowiadała się jako jedna z lepszych produkcji sezonu. Niestety twórcy do końca chyba nie mieli wizji na sprawne zrealizowanie aż tylu odcinków. Wszystko zwyczajnie trwa zbyt długo i wkrada się znużenie. Oczywiście produkcja Bokenkampa nie wypada najgorzej. Mamy tu ciekawe tajemnice, sporo akcji i kapitalnego Jamesa Spadera. Niestety zabrakło pomysłu na fabułę, która potrafiłaby pochłonąć widza każdym odcinkiem. Brakuje tu także zwrotów akcji i zaskoczenia. Wszystko tu się wykłada jak na tacy, nie zaskakując niczym widza. Jeżeli twórcy chcą zabłysnąć czymś w drugim sezonie, to muszą sporo dopracować. W takiej konwencji serial szybko może się znudzić.
-- tom571
PODAJ DALEJ →