Autor: Jeffery Deaver
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Gatunek: Sensacja, Thriller
Data Wydania: 22 kwietnia 2014
Gabriela McKenzie z niecierpliwością czeka na wiadomość na temat swojej córki. Została porwana przez nieznanego jej człowieka, który chce dostać w swoje ręce osławioną Październikową Listę, zawierającą nazwiska pewnych ludzi oraz czterysta tysięcy dolarów okupu. Jej dopiero co poznany przyjaciel postanowił wziąć na siebie ciężar przekazania okupu. Nagle słychać dźwięk przekręcanego klucza w zamku. Gabriela pewna, że przyjaciel wraca z jej córką biegnie do drzwi. Jednak ku jej zdziwieniu w pokoju pojawia się postać porywacza z wycelowaną w nią bronią. Tak oto zaczyna się i zarazem kończy najnowsza powieść mistrza suspensu Jeffery'a Deavera.
Autor tym razem dalece odbiega od typowego schematu i tworzy niecodzienną powieść, której akcja toczy się od tyłu. Akcja dzieje się chronologicznie jednak, wydarzenia przedstawione są od ostatniego rozdziału. Znamy zakończenie, jednak nie znamy początku. Autor rozdział po rozdziale cofa nas w przeszłość po kilkadziesiąt minut, aż do kulminacyjnego pierwszego rozdziału. Deaver tym razem nie zaskakuje nas samym przebiegiem akcji, a jej początkiem. Wraz z bohaterami czytelnik wędruje w przeszłość. Poznajemy fakty i wydarzenia, jednak z każdym rozdziałem autor zmienia punkt widzenia, udowadniając czytelnikowi, że to co było w danej chwili prawdą, nie jest nią. Deaver kolejny raz udowadnia, że białe nie zawsze jest białe, a czarne czarne.
Najnowszy thriller króla kryminału nie porusz tym razem żadnych istotnych kwestii. Autor po prostu tworzy coś, pozwalające czytelnikowi na pewną odmianę i swojego rodzaju zabawę podczas czytania. Na pierwszy rzut oka jest to zwyczajna książka o porwaniu. Jak do niego doszło i dlaczego. Między wierszami przewija się zaś tytułowa październikowa lista. Nikt do końca nie wie czym ona jest i do czego służy. Jedno jest pewne, nie tylko porywaczowi na niej zależy. Deaver powoli odkrywa przed nami misternie budowaną tajemnicę. Jednak pewne odpowiedzi, rodzą kolejne pytania, które tylko zagęszczają atmosferę. Autor ostatecznie pokazuje swoje mistrzostwo, fundując nam finał, którym zdaje się mówić do czytelników: znów was oszukałem!
Początek powieści może odrobinę irytuje, ponieważ czytelnik przez kilka pierwszych - ostatnich rozdziałów za bardzo nie może się w tym wszystkim odnaleźć. Nie wiadomo jak się do tego zabrać, a może zacząć czytać od chronologicznego początku. Nigdy! Można tylko sobie zepsuć finał. Po wpadnięciu w rytm reszta idzie jak z płatka. Sama książka nie jest długa i napisana prostym językiem. Autor tym razem nie idzie w stronę opisów, skupia się raczej na akcji i wydarzeniach z nią związanych. Wszystko co opisuje jest istotne, a w finale wiele rzeczy rzuca się od razu w oczy, co początkowo wydawało się nie istotne. Deaver wie co robi i kolejny raz nie pozwala czytelnikowi się nudzić, wystarczy okazać odrobinę cierpliwości i skupienia, a przyjemność z lektury będzie przednia.
Październikowa lista rzuca czytelnika od razu w sam środek burzy. Następuje suspens, który pozwala na chwilę spokoju i wyciszenia, by nagle uderzyć ze zdwojoną siłą i pokazać jak łatwo wyprowadzić nas w pole i to kilka razy. Oczywiście tylko ku naszej niepohamowanej uciesze.
Mimo, że kryminał, niezbyt mnie interesuje. Może kiedyś.. Ale okładka ładna :)
Odpowiedzhttp://art-forever-in-my-mind.blogspot.com/