W ostatnim czasie na polskim rynku wydawniczym zagościło kilka książek fantastycznych, o których z różnych powodów było głośno, a wszystkie określane były mianem znakomitych. Na przykład Królowie Dary – debiut powieściowy świetnego Kena Liu, ostatecznie zachowawczy i tonący w ogranych schematach. Lub Onikromos Matuszka, który zasłynął odwagą w przekraczaniu kolejnych formalnych granic, nie ustrzegł się jednak w swojej powieści odrobiny chaosu, kombinatorstwa. Na tym tle kolejna taka pozycja – Mechaniczny Iana Tregillisa, którego George Martin nazywa wielkim talentem – pozostawia po sobie lepsze wrażenie.
Akcja nowej powieści Amerykanina rozgrywa się w alternatywnej Europie, w której do życia powołano mechaniczne stworzenia o woli całkowicie podporządkowanej ich stwórcom. Tak zwani Klakierzy pełnią role niewolników – służą w domach swoich panów, pracują w usługach lub walczą w armiach. Kalwinistyczne Królestwo Niderlandów, w którym w XVII wieku skonstruowano pierwszego Klakiera, jest obecnie supermocarstwem. Z kolei katoliccy Francuzi, odwieczni wrogowie Holendrów, dążą do uznania wolności każdego, w tym Klakierów.
Mechaniczny to czysty przykład steampunku (mimo że akcja powieści dzieje się w okolicach XIX wieku), nie wnoszący wprawdzie nic nowego do nurtu, czy w ogóle fantastyki, ale zasadniczo bezbłędnie korzystający z charakterystycznych dla stylistyki elementów. Tregillis nie ma problemów ani z brawurowym poprowadzeniem akcji, tak aby trzymała w napięciu do ostatnich stron, ani z manewrowaniem między polityczno-historycznymi zagadnieniami, ani wreszcie z atrakcyjnym wykorzystywaniem kwestii etycznych, filozoficznych i religijnych.
Szczególnie te ostatnie odgrywają tu ważną rolę. Autor w ciekawy sposób przenosi charakterystyczne dla cyberpunku zagadnienia (sztuczna inteligencja a wolna wola, świadomość, istota człowieczeństwa) na grunt steampunkowy. Chociaż te kwestie zostały już omówione w praktycznie każdy możliwy sposób, Tregillis unika wtórności, zaprzęga do tego wszystkiego religię, dzięki czemu rozpatrujemy ten motyw pod jeszcze innym kątem. W rezultacie jeden z bohaterów, obdarzony wolną wolą Klakier Jax, okazuje się postacią, której czytelnik chętnie kibicuje, a nawet się z nią utożsamia.
Jax to jednak nie jedyny ważny bohater historii. Fabułę poznajemy bowiem z punktu widzenia aż trzech osób, co pozwala między innymi na dawkowanie informacji i stopniowe zapoznawanie czytelnika z zasadami przedstawionego świata. Jest tutaj również francuska wicehrabina, która nie stroni od wulgarnego języka oraz niekonwencjonalnych metod w poznawaniu działania Klakierów oraz pastor Visser, francuski agent działający na terenie Niderlandów. Jak łatwo się domyślić, ich losy splotą się w dramatycznych okolicznościach.
Mechaniczny to interesujące otwarcie nowego cyklu Iana Tregillisa. Mimo rozbudowanego świata opartego na ścieraniu się politycznych mocarstw oraz działaniu mechanicznych istot, książka jest w gruncie rzeczy bardzo kameralna, unikająca patetyczności i wielkich słów. Autor zabiera nas jakby za kulisy polityki, daje nam poznać konkretnych bohaterów, którzy szybko zyskują naszą sympatię, a którzy wcale nie decydują o losach tej walki. Mimo to ich decyzje i działania mogą okazać się kluczowe dla losów świata. Mechaniczny to kawał naprawdę dobrej fantastyki. Jeżeli lubicie stempunkowe klimaty, to z pewnością się nie zawiedziecie.
Mechaniczny
Autor: Ian Tregillis
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Gatunek: Fantastyka
Data wydania: lipiec 2016
Akcja nowej powieści Amerykanina rozgrywa się w alternatywnej Europie, w której do życia powołano mechaniczne stworzenia o woli całkowicie podporządkowanej ich stwórcom. Tak zwani Klakierzy pełnią role niewolników – służą w domach swoich panów, pracują w usługach lub walczą w armiach. Kalwinistyczne Królestwo Niderlandów, w którym w XVII wieku skonstruowano pierwszego Klakiera, jest obecnie supermocarstwem. Z kolei katoliccy Francuzi, odwieczni wrogowie Holendrów, dążą do uznania wolności każdego, w tym Klakierów.
Mechaniczny to czysty przykład steampunku (mimo że akcja powieści dzieje się w okolicach XIX wieku), nie wnoszący wprawdzie nic nowego do nurtu, czy w ogóle fantastyki, ale zasadniczo bezbłędnie korzystający z charakterystycznych dla stylistyki elementów. Tregillis nie ma problemów ani z brawurowym poprowadzeniem akcji, tak aby trzymała w napięciu do ostatnich stron, ani z manewrowaniem między polityczno-historycznymi zagadnieniami, ani wreszcie z atrakcyjnym wykorzystywaniem kwestii etycznych, filozoficznych i religijnych.
Szczególnie te ostatnie odgrywają tu ważną rolę. Autor w ciekawy sposób przenosi charakterystyczne dla cyberpunku zagadnienia (sztuczna inteligencja a wolna wola, świadomość, istota człowieczeństwa) na grunt steampunkowy. Chociaż te kwestie zostały już omówione w praktycznie każdy możliwy sposób, Tregillis unika wtórności, zaprzęga do tego wszystkiego religię, dzięki czemu rozpatrujemy ten motyw pod jeszcze innym kątem. W rezultacie jeden z bohaterów, obdarzony wolną wolą Klakier Jax, okazuje się postacią, której czytelnik chętnie kibicuje, a nawet się z nią utożsamia.
Jax to jednak nie jedyny ważny bohater historii. Fabułę poznajemy bowiem z punktu widzenia aż trzech osób, co pozwala między innymi na dawkowanie informacji i stopniowe zapoznawanie czytelnika z zasadami przedstawionego świata. Jest tutaj również francuska wicehrabina, która nie stroni od wulgarnego języka oraz niekonwencjonalnych metod w poznawaniu działania Klakierów oraz pastor Visser, francuski agent działający na terenie Niderlandów. Jak łatwo się domyślić, ich losy splotą się w dramatycznych okolicznościach.
Mechaniczny to interesujące otwarcie nowego cyklu Iana Tregillisa. Mimo rozbudowanego świata opartego na ścieraniu się politycznych mocarstw oraz działaniu mechanicznych istot, książka jest w gruncie rzeczy bardzo kameralna, unikająca patetyczności i wielkich słów. Autor zabiera nas jakby za kulisy polityki, daje nam poznać konkretnych bohaterów, którzy szybko zyskują naszą sympatię, a którzy wcale nie decydują o losach tej walki. Mimo to ich decyzje i działania mogą okazać się kluczowe dla losów świata. Mechaniczny to kawał naprawdę dobrej fantastyki. Jeżeli lubicie stempunkowe klimaty, to z pewnością się nie zawiedziecie.
-- Damian Drabik

Autor: Ian Tregillis
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Gatunek: Fantastyka
Data wydania: lipiec 2016
Recenzja powstała i została opublikowana na portalu qfant.pl
CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:
Bardzo mnie cieszy Twoja pozytywna recenzja, podoba mi się, że jest tak mało bohaterów, zwykle w przypadku cykli jest ich tak dużo, że można się pogubić. Książka na pewno znajdzie się na mojej półce. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWarto, bo choć w wakacje przeczytałem sporo fajnych pozycji z gatunku fantastyki, to "Mechaniczny" stanowi czołówkę i powieść z wyższej półki :)
UsuńHmm, ja jeszcze nie miałam okazji zapoznać się ze steampunkiem, może byś mi coś polecił na początek ? "Mechaniczny" prezentuje się naprawdę interesująco ;)
OdpowiedzUsuńNajlepiej klasyki, Gibson i jego "Maszyna różniczkowa", chociaż Gibson głównie tworzy w cyberpunku, to akurat ta powieść się nada. Poniekąd trylogia "Mroczne materie". Można sięgnąć po antologię opowiadań pod redakcją Jefa VanderMeera, to może być dobre na początek jako krótkie formy. Albo "Dworzec Perdido" Mieville'a i inne jego książki, ale jego akurat nie czytałem. Nadał by się też komiks "Liga Niezwykłych Dżentelmenów", a na siłę to i "Lód" Dukaja. To dość pojemny nurt i wiele nawet dość pozornie odmiennych książek się w nim zmieści :)
UsuńBardzo mnie cieszy wysoka ocena :) Jestem bardzo ciekawy jak potoczy się dalej akcja - mam nadzieję, że autor nie zepsuje niczego i historia wyjdzie świetna :)
OdpowiedzUsuńAno właśnie, jestem pewien, że jeśli Tregillis nie zacznie kombinować i udziwniać fabuły to będzie dobrze :)
UsuńZapisuję sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKsiążkę mam u siebie i mam nadzieję, że uda mi się na dniach za nią zabrać :) Przyznam, że nieco kojarzy mi się z grą "The Incredible Adventures of Van Helsing" i w dużej mierze z tego powodu chcę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńNie grałem, przyznam, więc nie jestem w stanie porównać i podpowiedzieć, ale samą książkę jak najbardziej poznac warto :)
UsuńW ostatnim czasie coraz więcej świetnej fantastyki pojawia się na rynku. Choć z drugiej strony możliwe, że zawsze była, tylko mniej promowana.
OdpowiedzUsuńStrasznie jestem tym tytułem zaintrygowana. Nie wiem czemu, ale kojarzy mi się z Chłopakiem, który stracił głowę. I wydaje mi się, że nie pożałuję, jeśli sięgnę po Mechanicznego. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie! Szkoda, że mnie tu dawno nie było, miło tak odwiedzić kogoś po dłuższym czasie. :)
Też pozdrawiam gorąco :) Nie pożałujesz, nie pożałujesz, to jedna z ciekawszych książek z zakresu fantastyki jakie ostatnio czytałem :)
UsuńI kolejny tytuł na liście do przeczytania... ale nie narzekam, bo dobrze jest mieć wizję przeczytania naprawdę ciekawej i dla mnie pod wieloma względami niebanalnej historii :)
OdpowiedzUsuń