Na ekrany naszych kin wkracza długo wyczekiwana Dunkierka Christophera Nolana, którą krytycy zdążyli już okrzyknąć jednym z najlepszych filmów wojennych wszech czasów. Z tej okazji redakcja Mechanicznej Kulturacji prezentuje swój subiektywny TOP 15 najlepszych filmów wojennych, które naszym zdaniem każdy kinoman powinien obejrzeć. Zgadzacie się z naszym zestawieniem? Macie jakieś inne propozycje filmów, które powinny znaleźć się w tym rankingu? Podrzucajcie swoje propozycje w komentarzach.
Pluton (1986)
Pluton to film bez wątpienia kultowy, który ukazał nie tylko tragizm żołnierzy biorących udział w wojnie wietnamskiej, ale stawiał także wiele pytań natury moralnej. Historia ukazana jest oczami młodego idealisty, dla którego walka w imieniu ojczyzny maiła być czymś wspaniałym. Na miejscu przekonuje się jednak, że rzeczywistość nie ma nic wspólnego z jego wyobrażeniami. Wojna to tylko cierpienie, ból, tragedie i śmierć. Dziś produkcję Stone'a można nazwać filmem wybitnym, znakomitym antywojennym manifestem, ale należy także zwracać uwagę, że reżyser ukazał temat tylko z jednej strony, nie poruszając chociażby kwestii przyczyn tego konfliktu.
Czas Apokalipsy (1979)
Ponownie mowa o wojnie w Wietnamie, choć tym razem okiem geniusza kina Francisa Forda Coppoli i z silnym nawiązaniem do Jądra Ciemności Josepha Conrada. Czas Apokalipsy to kino kompletne, które swoją skalą przyćmiewa prawdopodobnie każdy inny tytuł w tym zestawieniu. Epicka opowieść w gwiazdorskiej obsadzie, która na przestrzeni lat obrosła gigantycznym kultem i do dziś stanowi wzór do naśladowania. Nie wszyscy jednak zapałali zachwytem do tej produkcji, w opozycji warto przytoczyć słowa Jeana Baudrillarda, który w wystawności filmu Coppoli (filipińskich lasach i wioskach spalonych napalmem tylko po to, by nakreślić obraz piekła południowego Wietnamu), jego wielomilionowym budżecie i powstałym w rezultacie wojennym spektaklu, nie dostrzega "...zmysłu krytycznego, żadnej woli 'dobycia świadomości' w stosunku do wojny". Film jednak zdobył wszystko, co się wówczas dało: Złotą Palmę, BAFTY, Złote Globy i Oscary. I nie ulega wątpliwości, że nikt inny nie przedstawił nigdy wojny tak, jak Coppola.
Cienka czerwona linia (1998)
Jeżeli nikt nigdy nie przedstawił wojny tak, jak Coppola, to z pewnością nikt nie uczynił tego również, jak Terrence Malick, być może największy współczesny poeta kina. W jego filmie bohater zbiorowy przedziera się przez opanowaną przez Japończyków wyspę Guadalcanal. Niezwykle dojrzała produkcja ukazująca bezsens wojny, ale jest w niej również niesamowita wrażliwość, przejawiająca się w wymiarze estetycznym i duchowym filmu. Jest to bowiem kino nie tylko wojenne, ale i egzystencjalne z przepięknym humanistycznym wydźwiękiem. Jeśli po filmie wojennym można wyjść z kina odrobinę lepszym, to tylko po Cienkiej Czerwonej Linii.
Działa Navarony (1961)
Klasyka gatunku z plejadą fantastycznych aktorów, na podstawie prozy Alistaira MacLeana. Grupa komandosów ma za zadanie zniszczyć dwa ogromne działa na wyspie Navarona, które blokują drogę morską na Bałkany. To świetna rozrywka w starym dobrym stylu, do której można bardzo często wracać.
Tylko dla Orłów (1968)
Kolejny film na podstawie prozy MacLeana. Tym razem w roli głównej Clint Eastwood. Alianccy komandosi dostają zadanie uwolnienia generała, który ma plany inwazji na Normandię. Genialny Richard Burton i jego przeciwieństwo, czyli milczący Eastwood. Świetnie zrealizowany. Do dziś ogląda się z wypiekami na twarzy.
Szeregowiec Ryan (1998)
Film Stevena Spielberga, zrealizowany na modłę hollywoodzką, odniósł ogromny kasowy sukces, który należy upatrywać w dobrze opowiedzianej historii, bardzo mocno grającej na emocjach widzów. Poza tym mnóstwo tu wyważonego patosu i dramatycznych decyzji, które wpływają na odbiorcę. No i oczywiście świetne nagrodzone zdjęcia polskiego operatora Janusza Kamińskiego.
Łowca Jeleni (1978)
Film jedyny w swoim rodzaju, w którym wojna stanowi zaledwie jeden z fabularnych elementów. Jest ona jednak punktem wyjścia do pokazania jej tragicznych skutków. Rewelacyjne aktorstwo, epicki rozmach, klimat, ale także ważne przesłanie, to najważniejsze elementy tej historii. Niestety nie jest to film łatwy w odbiorze. Mnóstwo dramatycznych scen zwiększa tylko ukazaną w nim melancholię i tragizm. Mimo to warto chociaż raz w życiu zobaczyć.
Full Metal Jacket (1987)
Oto jedno z arcydzieł Stanleya Kubricka, twórcy, który doskonale sprawdził się w różnych gatunkach filmowych. Full Metal Jacket to film podzielony na dwie części. Pierwsza z nich ukazuje dramat szeregowca Leonarda, który wraz z innymi przyszłymi żołnierzami odbywa szkolenie w wojskowym obozie. Bohater gnębiony jest przez towarzyszy i przełożonych. Druga część zabiera widzów do Wietnamu, gdzie inny z poznanych szeregowców, Joker, pracuje jako korespondent wojenny i na własne oczy przekonuje się, czym naprawdę jest walka. To kolejny powstały w tamtym okresie antywojenny manifest.
Wzgórze Rozdartych Serc (1986)
Film w reżyserii Clinta Eastwooda i z nim w roli głównej. Weteran wojny w Wietnamie ma za zadanie wyszkolić pluton niesubordynowanych kadetów. Temat ogólnie popularny i często w kinie wykorzystywany, choć Eastwoodowi udało się ne tylko zrealizować mocny dramat wojenny z humorystycznymi wstawkami, ale również ukazać problem wojny i podejścia do niej przez żołnierzy. Rewelacyjny film, który trzyma w napięciu przez ponad dwie godziny.
Helikopter w Ogniu (2001)
Oparty na faktach film Rydley'a Scotta to mocny, angażujący i trzymający w napięciu zapis bitwy w mieście Mogadiszu, w której udział brały somalijskie bojówki i amerykańskie oddziały Rangersów oraz operatorów Delty. Film cechuje świetna realizacja, maksimum realizmu i mnóstwo emocji. To bez wątpienia jeden z najlepszych filmów wojennych, nastawionych na akcję i rozwałkę.
Idź i patrz (1985)
Wojna widziana oczyma dziecka. Ktoś mógłby zasugerować, że w tym kontekście należałoby wymienić Imperium Słońca z młodziutkim Christianem Bale'em. Ale dzieło Spielberga to przy Idź i patrz bajka dla najmłodszych. Rosjanin Elem Klimov nakręcił bowiem film przejmujący do szpiku kości, naznaczony przy tym europejskim, charakterystycznym dla kina radzieckiego rysem, do którego Hollywood nie byłoby w stanie się zbliżyć. Kto wie, czy nie jest to najbardziej realistyczny film wojenny w historii (wykorzystywano w nim m.in. prawdziwą amunicję). Surowe, bezlitosne kino, które uderza w odbiorcę z potężną siłą. Przerażające opowieść o utracie człowieczeństwa, do której nigdy nie będziecie chcieli wrócić, ale którą raz powinniście obejrzeć.
Byliśmy Żołnierzami (2002)
Wydawać by się mogło, że to kolejny film o wojnie w Wietnamie, który albo będzie wychwalał dzielnych Amerykanów, ale krytykował tę wojnę. Produkcja Wallace'a nie opowiada się jednak po żadnej ze stron. Ukazuje bowiem przede wszystkim dramat ludzi, bez względu na to, po której stronie barykady stali. Ukazuje również tragedię żon i dzieci żołnierzy, którzy polecieli walczyć w nie w swojej wojnie. Mnóstwo emocji, stonowanego patosu i dramatycznych scen.
Listy z Iwo Jimy (2006)
Część dyptyku Clinta Eastwooda, ukazująca wojnę amerykańsko-japońską z punktu widzenia Azjatów. U schyłku II wojny światowej przygotowują się oni do obrony tytułowej wyspy Iwo Jimy. Kapitalnie zostały tu przedstawione losy żołnierzy japońskich, z uwzględnieniem kultowych różnic i ich podejścia do prowadzonej wojny. Eastwood zdołał uchwycić różne postawy kierujące bohaterami, zarówno niezdrowy fanatyzm jak i niespodziewane tchórzostwo. Powstał film znacznie lepszy od Sztandaru Chwały ukazującego tę wojnę ze strony Amerykanów.
Ścieżki chwały (1957)
Jeden z pierwszych filmów Stanleya Kubricka, z rewelacyjnym Kirkiem Douglasem w roli głównej. Jest to historia pułkownika Daxa, który w czasie I wojny światowej, z rozkazu przełożonych, prowadzi swoich żołnierzy na pewną śmierć. To kino (anty)wojenne i sądowe w jednym, błyskotliwie rozegrane i inteligentne. Kameralne i efektowne zarazem. Do dziś zachwyca bardzo mocny wydźwięk filmu.
Demony Wojny wg Goi (1998)
W takim zestawieniu nie mogło zabraknąć filmu naszej rodzimej produkcji. Dzieło Pasikowskiego znakomicie odnajdzie się w tak wybitnym gronie. Bo choć do realizacyjnego ideału dużo mu brakuje, to historia tu zarysowana zasługuje na spore uznanie. Jeden z niewielu polskich filmów wojennych, który nie jest przerysowany i trzyma w napięciu od początku do końca, a do zachwyca plejada polskich aktorów. Nawet po tylu latach film nie stracił na wartości i pozostaje przykładem brawurowego kina.
SPRAWDŹ TAKŻE:
NAJLEPSZE FILMY O POWSTANIU WARSZAWSKIM
NAJLEPSZE FILMY O POWSTANIU WARSZAWSKIM
CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH ZESTAWIEŃ, NEWSÓW I RECENZJI?
KLIKNIJ LUBIĘ TO!
Cienka Czerwona Linia do dziś pozostaje najlepszym filmem wojennym ever, więc nie wyobrażam sobie, żeby miała się nie znaleźć w waszym zestawieniu :) Fajna topka, dodałbym Listę Schindlera
OdpowiedzLista Schindlera to faktycznie kino wojenne gatunkowo, ale bardziej mi się widzi jako dramat rozgrywający się w wojennych realiach, podobnie jak Pianista. Kino trochę w innym stylu niż filmy wymienione w zestawieniu
Czy ja wiem...gdyby to było top 10, to ja musiałbym wyrzucić Cienką Czerwoną Linię. Takie Idź i Patrz, czy Czas Apokalipsy, to jednak filmy o wiele lepsze (oczywiście moim zdaniem). A wciąż brakuje mi na liście Przełęczy Ocalonych - choć to nowy film, to moim zdaniem bardzo szybko zasłuży na miano klasyka wartego umieszczania w podobnych rankingach :)
nie ponieważ ocalony i łzy słońca najlepsze
Byliśmy żołnierzami i Szeregowca Ryana znam. I choć tematyka wojenna nie jest mi bliska, te filmy bardzo sobie cenię.
Odpowiedz